Gdyby historia Rosji była kobietą
Mimo kolejnych zwrotów historiograficznych i rozkwitu gender studies kobiety w podręcznikowej historii Rosji wciąż zajmują marginalną pozycję. Dzieje się tak, chociaż nowe nurty systematycznie przywracają należne miejsce lekceważonym (lub zgoła pomijanym) dotąd aktorom dziejów.
Nie trzeba być specjalistą w zakresie historii historiografii, by rozumieć, że pogłębiona refleksja nad „kwestią kobiecą” (ros. женский вопрос, ang. Woman Question) musi wpłynąć na ogląd przeszłości. To zresztą nieuchronne, ponieważ nasze wyobrażenie o tym, co było formują nie tylko historycy, lecz także reprezentanci innych dziedzin humanistyki i nauk społecznych. A więc: antropolodzy, socjolodzy, literaturoznawcy i tylu innych!
Słowem, powstrzymywanie fali zainteresowania rzeczywistą rolą kobiet w historii – także w historii Rosji – jest na dłuższą metę niemożliwe. A skoro tak, to warto przemyśleć zmodernizowanie tradycyjnej narracji. Bo to właśnie ona spycha na margines pierwiastek kobiecy, ilekroć omawia zjawiska polityki, gospodarki i kultury.
Stawiając sprawę bez ogródek: kobieta powinna stać się widoczna w opowieści o przeszłości. Albo jeszcze inaczej: należy jej zwrócić ciężko wywalczoną podmiotowość. Dalsze rozważania traktują o tym, w jaki sposób toczono tę walkę w Rosji. Walkę może najtrudniejszą – w sferze pojęć i wartości.

Początki feminizmu rosyjskiego
Jako badacz dziewiętnastowiecznej myśli rosyjskiej zadaję sobie pytanie o zasługi poszczególnych jej nurtów dla poprawy położenia kobiet w przedrewolucyjnej Rosji. Uprzedzając wywód skonstatuję od razu, że niepoślednią rolę odegrała odrzucona w 1917 roku ideologia stopniowych, nierewolucyjnych przemian – liberalizm.
Ze zdziwieniem odkrywam, że najnowsze prace o liberalizmie rosyjskim właściwie nie dostrzegają kwestii kobiecej, a nawet samych kobiet. Niejako w rewanżu wcale liczne już opracowania z zakresu historii kobiet niewiele miejsca poświęcają liberalizmowi. Jak gdyby jedyną alternatywą dla konserwatywnej stagnacji w przedrewolucyjnej Rosji była rewolucja…
A przecież osiągnięcia liberalnego feminizmu są niepodważalne! Jego właściwy początek przypadł na „epokę wielkich reform” za panowania Aleksandra II (1855-1881). O tym niezwykłym okresie w dziejach Rosji pisałem na blogu już niejednokrotnie, najwięcej zapewne tu.
Dla ścisłości: kwestia kobieca manifestowała swoją obecność już wcześniej. Nie tylko (i nawet nie zwłaszcza) w myśli społecznej, silniej w literaturze pięknej. Jednak dopiero na przełomie lat 50. i 60. XIX wieku znalazła się w centrum zainteresowania. Stała się, jakbyśmy to dziś ujęli, jednym z wyzwań modernizacyjnych. Imperium Rosyjskie po przegranej wojnie krymskiej miało ich więcej.
Emancypacja kobiet
Nie chcę w tym miejscu rozwodzić się nad względami społeczno-ekonomicznymi, które uczyniły „nieznaną” dotąd kwestię kobiecą sprawą fundamentalnej wagi. Chciałbym za to uwypuklić trudniej uchwytny czynnik, czyli „ducha epoki”. Tamten czas był naznaczony przez idee emancypacyjne. Nie tylko zresztą w Rosji – dość przypomnieć niemal równoczesne zniesienie niewolnictwa w Ameryce.
W warunkach rosyjskich owe idee emancypacyjne upostaciowiły się w zniesieniu poddaństwa chłopów (1861). Trudno przecenić znaczenie tego aktu prawodawczego. Urzeczywistniał on zasady wolności i równości, czyli naczelne wartości liberalne. Przywracał, jak podkreślali jego zwolennicy, elementarną sprawiedliwość społeczną.
Formalna (choć wciąż nie faktyczna) równość wszystkich stanów wobec prawa suflowała dalsze poszerzanie zasięgu emancypacji. Położenie kobiet stało w rażącej sprzeczności z nowymi ideałami. Atmosfera epoki uświadomiła nieznośność ograniczeń narzuconych przez dotychczasowe hierarchie. Mowa o upośledzeniu prawnym kobiet, ograniczającym ich mobilność i redukującym możliwości kariery do ściśle określonych ról .
Liberalny feminizm rosyjski drugiej połowy XIX wieku rzucił wyzwanie skostniałej strukturze społecznej. Jak tego jednak dokonał, skoro aż do ogłoszenia Manifestu Październikowego 1905 roku legalna działalność polityczna była wyłącznym uprawnieniem władz? Ci z Państwa, którzy są stałymi czytelnikami Prawdziwej Rosji, znają odpowiedź na to pytanie. Udzieliłem jej tu, omawiając transfer liberalnych idei do państwa carów.
Recepcja idei emancypacyjnych
Pięćdziesiąt lat dzielących wstąpienie na tron Aleksandra II od pierwszej rewolucji rosyjskiej to czas, gdy jedyną efektywną i legalną możliwość propagowania idei liberalnych w Rosji dawała prasa. To za jej pośrednictwem wykształcony (czyli co najmniej umiejący czytać) Rosjanin śledził życie Europejczyków. Zachodnie idee polityczne trafiały do niego w kształcie, jaki nadały im gazety codzienne i czasopisma.
Wyzwolenie kobiet z ograniczeń narzuconych przez społeczeństwo czerpało z idei feministycznych, rozwijających się na Zachodzie. Do odbiorcy rosyjskiego trafiały one najczęściej w postaci felietonu recenzyjnego, omawiającego treść zagranicznych wydawnictw książkowych. Dużo rzadziej – w postaci samej książki lub jej przekładu na język rosyjski.
Analiza tego, jak rosyjscy komentatorzy odbierali recenzowane prace, pozwala zorientować się, jak postrzegali oni pozycję kobiety w wyimaginowanym społeczeństwie przyszłości. To ważne: z reguły wszak czytelnicy przyjmują punkt widzenia publicysty i powtarzają za nim opinie przyjmując je za swoje.
Proponuję sprawdzić to na przykładzie recepcji jednej z najważniejszych prac feministycznych drugiej połowy XIX wieku. Mam na myśli The Subjection of Women Johna Stuarta Milla (1806-1873), wybitnego myśliciela liberalnego. Osoby zainteresowane tą klasyczną pozycją literatury feministycznej odsyłam do przekładu polskiego, udostępnionego przed trzema dekadami przez wydawnictwo Znak (J. S. Mill, O rządzie reprezentatywnym. Poddaństwo kobiet, przeł. M. Chyżyńska, G. Czernicki, J. Hołówka, Kraków 1995).
J. S. Mill w Rosji
Czy dokonany przeze mnie wybór lektury jest arbitralny? Ani trochę. Przemawia za nim szereg argumentów.
- Koincydencja pojawienia się książki w sprzedaży (1869) z apogeum triumfów myśli liberalnej w Rosji.
- Chronologia rozwoju ruchu feministycznego, na Zachodzie i w Rosji.
- Niekwestionowana pozycja J. S. Milla jako autorytetu. Jego fundamentalne prace w dziedzinie filozofii polityki i ekonomii ukazywały się w rosyjskich tłumaczeniach niedługo po oficjalnych brytyjskich premierach.
- Sympatia okazywana mu przez Rosjanki-emancypantki.
Rezonans miał jego list (napisany po francusku) z 18 grudnia 1868 roku, adresowany do inicjatorek utworzenia w Rosji uniwersytetu dla kobiet. Pisał w nim między innymi:
Równy dostęp obu płci do kultury intelektualnej jest ważny nie tylko dla kobiet (…), lecz także dla cywilizacji wszechświatowej.
Cyt. za: Надежда Васильевна Стасова. Воспоминания и очерки, Санкт-Петербург 1899, s. 203.
List był przedrukowywany w liberalnej prasie, zasłużenie wywołując entuzjazm jako wyraz moralnego poparcia dla działań rosyjskich feministek.
O wziętości problematyki kobiecej niech świadczy następujący fakt. W księgarniach petersburskich ukazały się dwa niezależne rosyjskie przekłady pracy brytyjskiego myśliciela, przy czym nastąpiło to niedługo po oficjalnej premierze oryginalnego (angielskiego) wydania książki. Nakłady szybko zostały rozprzedane, toteż w kolejnych latach ukazywały się dodruki. Katalog Rosyjskiej Biblioteki Państwowej podpowiada, że przed rewolucją 1905 roku ukazało się w Rosji jeszcze jedno tłumaczenie książki J. S. Milla, w latach 90. XIX wieku.
Poddaństwo kobiet – przesłanie
Poniżej przedstawiam te spośród tez Poddaństwa kobiet, które zostały wyeksponowane w recenzjach na łamach liberalnej prasy rosyjskiej końca lat 60. XIX wieku. Wybrałem dwie gazety codzienne (kosmopolityczne „Sankt-Pietierburgskije Wiedomosti” i skłaniający się ku nacjonalizmowi „Gołos”) i dwa miesięczniki (lewicujące „Otieczestwiennyje Zapiski” i centrowy „Wiestnik Jewropy”). Wybór niewątpliwie dający pojęcie o rozłożeniu opinii, ale nie wyczerpujący oczywiście rozległej palety głosów w obozie liberalnym.
A oto tezy książki eksponowane w recenzjach:
- Podrzędny status kobiet jest wytworem prawnym, odzwierciedlającym moment historyczny – a nie wynikiem spontanicznie ukształtowanych stosunków społecznych.
- Rozpowszechnione przekonanie o wyższości mężczyzny nad kobietą jest niesprawdzoną teorią. Nigdy dotąd nie podjęto próby sprawdzenia, jak funkcjonowałoby społeczeństwo, gdyby oprzeć je na zasadzie równości płci.
- Wyzwolenie kobiety z ograniczeń powinno dokonać się poprzez poszerzenie zakresu jej wolności. Jednostka winna bowiem określać swoje miejsce w społeczeństwie swobodnie, a nie w sposób zdeterminowany przez urodzenie.
- O przydatności jednostki do pełnienia określonych ról społecznych powinna decydować nieskrępowana konkurencja między kobietami i mężczyznami.
Rzecz ciekawa: rosyjscy recenzenci liberalni sądzili, że Rosja jest łaskawsza od Europy Zachodniej dla płci żeńskiej. Według nich miało to wynikać z przemian obyczajowych i prawnych, jakie zaszły w XVIII wieku, gdy na tronie zasiadały caryce. Konkluzja brzmiała: specyficzne uwarunkowania kulturowe sprzyjały równouprawnieniu kobiet w Imperium Rosyjskim na długo przed postawieniem kwestii kobiecej na porządku dziennym.
Zamykając omówienie pozwolę sobie na krótki komentarz. Otóż wątpliwe, by wyizolowane z rzeczywistości społecznej zjawiska życia osiemnastowiecznych elit zmieniały ogólny obraz sytuacji. Usankcjonowana prawem przewaga mężczyzny nad kobietą była faktem.
Niedostatki interpretacyjne
Analiza rosyjskich interpretacji Poddaństwa kobiet, skonfrontowana z uważną lekturą samej pracy J. S. Milla, pozostawia pewien niedosyt.
- Liberalni publicyści nie zatrzymali się przy żadnym ze słabych punktów argumentacji autora, a tych nie brakowało. Zadziałał tu zapewne mechanizm ulgowego traktowania autora uchodzącego (nie bez racji) za żywego klasyka. Być może zresztą postawa ta wynikała stąd, że w pracy brytyjskiego myśliciela widziano raczej manifest polityczny, a nie studium analityczne.
- Recenzenci konsekwentnie pomijali w swoich omówieniach ważne wątki. W szczególności przemilczeli postulat nadania kobietom praw wyborczych, zapewne uznawszy, że brzmiałby on wywrotowo w monarchii absolutnej. Ponadto osłabili wymowę niektórych twierdzeń, zniekształcając intencję autora. Przykładem jest stonowanie gwałtownej krytyki, jakiej J. S. Mill poddał instytucję małżeństwa nazywając ją legalną tyranią. Prawdopodobnie na przeszkodzie otwartemu przedstawieniu poglądów myśliciela stanęły względy obyczajowe.
Mimo wszystko sam fakt zaprezentowania czytelnikowi rosyjskiemu tez Poddaństwa kobiet musiał potężnie oddziaływać na odbiorców, zanurzonych w kulturze na wskroś patriarchalnej.
Świadectwo emancypacji
Rosyjski ruch feministyczny, jako część składowa ruchu wyzwoleńczego, stał się realną siłą społeczną po 1905 roku. Jego najbardziej spektakularnym sukcesem było nadanie kobietom praw wyborczych 20 lipca / 2 sierpnia 1917 roku. Zależy mi na podkreśleniu, iż przeszkody w uzyskaniu przez kobiety podmiotowości nie miały wyłącznie charakteru politycznego. Nie tylko (i nawet nie przede wszystkim) upór cara i elity rządzącej uniemożliwiał nadanie równoprawności płci żeńskiej i męskiej. Zniesienie dyskryminacji wymagało zmiany świadomości społeczeństwa.
Martwi mnie, że cały powyższy wywód może brzmieć nieco abstrakcyjnie. A przecież dotyczy spraw jak najbardziej realnych, dotykających istoty egzystencji. Pisząc te słowa zerkam na fotografię rodzinną mojej prababci, Marii de Schmieden-Kowalskiej (1891-1940). Na zdjęciu zrobionym na dalekiej Ukrainie a datowanym na około 1907 rok, prócz sióstr, znaleźli się także jej rodzice. Bez ich zgody i wsparcia finansowego prababcia nie wyjechałaby do Petersburga, by tam odbyć studia na Wyższych (Bestużewowskich) Kursach Żeńskich, faktycznie równorzędnych uniwersytetowi przeznaczonemu tylko dla mężczyzn.
Nie mam podstaw, by twierdzić, że czytali oni Poddaństwo kobiet J. S. Milla albo jakąkolwiek inną klasyczną pozycję feministyczną. Nie wiem także, czy prenumerowali którykolwiek z wymienionych przeze mnie tytułów prasowych. Bez wątpienia jednak mieli w sobie ugruntowane przekonanie o równym statusie kobiet i mężczyzn, i o nieodzowności zapewnienia córkom warunków do samorealizacji. Potwierdza to także przekaz rodzinny.
Trudno o wiarygodniejsze świadectwo nośności idei emancypacji kobiet w wykształconych kręgach dziewiętnastowiecznej Rosji.
Następny wpis pojawi się na blogu 1 kwietnia br. Zapraszam do lektury!
Wpis oparłem na badaniach nad liberalizmem rosyjskim, które umożliwił mi przed laty grant Narodowego Centrum Nauki o numerze 2016/21/D/HS3/02433.