Czyja jest historia Rusi? Rosyjskie spojrzenia (I)

C

Rosja i Ukraina: konflikt tożsamości

Przekaz o wojnie Rosji z Ukrainą zdominowały dwie perspektywy: wojskowa i politologiczna. To zrozumiałe, że uwagę opinii przyciągają analizy wiadomości z frontu oraz toczona w ich tle gra mocarstw. Wnioski płynące z przebiegu konfliktu wojennego powinny wzbogacić polską kulturę strategiczną. Rozważania o przyszłości i projektowanie scenariuszy rozwoju wypadków w kolejnych latach nie mogą jednak obyć się bez refleksji historycznej. Dlatego też chciałbym zwrócić uwagę na osadzone w przeszłości – i rozbudzane na nowo w XXI wieku – motywacje, które napędzają stronę rosyjską do podporządkowania sobie Ukrainy. Chodzi tu o sprawy zgoła podstawowe – o początki współczesnego państwa rosyjskiego; o to, do jakich wartości cywilizacyjnych ono nawiązuje; wreszcie, o to, czym jest dziś tożsamość rosyjska i jak się ona ma do swoich korzeni.

Obecna wojna rosyjsko-ukraińska, poza aspektami geopolitycznymi, jest brutalnym wyrazem konfliktu tożsamości rosyjskiej i tożsamości ukraińskiej. W procesie kształtowania się nowoczesnych tożsamości narodowych rosyjskość czy raczej wielkoruskość zdominowała inne żywioły na podporządkowanych sobie terytoriach. Było to konsekwencją hegemonii Wielkiej (północno-wschodniej) Rusi nad pozostałymi obszarami ruskimi. Emancypacyjne ambicje małoruskości ujawniły się w całej pełni dopiero w drugiej połowie XIX wieku. To właśnie wówczas kwestia ukraińska stała się problemem, spędzającym sen z powiek elitom intelektualnym i politycznym Imperium Rosyjskiego. Odbiciem wielkoruskiego dążenia do kontroli nad wspólnymi symbolami było zawłaszczenie wydarzenia fundującego państwowość ruską – chrztu przyjętego przez Włodzimierza I Wielkiego w 988 r.

W orbicie mojego zainteresowania znajduje się ideowe przesłanie tego wydarzenia, a ściślej sensy nadawane mu przez rosyjskie elity u schyłku XIX wieku i na progu konfliktu militarnego z Ukrainą w 2014 r. Czemu ma służyć zestawienie ideowej oprawy pierwszych oficjalnych obchodów chrztu Rusi (1888) z analogicznymi uroczystościami, mającymi miejsce równo 125 lat później (2013)? Sądzę, że jest to dobry przykład żywotności rosyjskiej idei imperialnej, rozwijającej stałe motywy w odmiennych warunkach polityczno-ustrojowych. Federacja Rosyjska to nie tylko prawny sukcesor wcześniejszych form państwa rosyjskiego (w tym przypadku Rusi rządzonej przez Rurykowiczów i monarchii Romanowów). To także państwo chętnie wykorzystujące dorobek dziewiętnastowiecznych myślicieli, którzy nadali intelektualny polor idei imperialnej. Bez dobrej znajomości skrystalizowanych wówczas koncepcji i toczonych wokół nich dyskusji trudno pojąć i antycypować wybory elity rządzącej dzisiejszą Rosją.

Jubileusz 900-lecia chrztu Rusi i rosyjska opinia publiczna

Pierwszym w dziejach Rosji upamiętnieniem przyjęcia chrześcijaństwa w skali ogólnokrajowej były kijowskie uroczystości w lipcu 1888 r. Ściśle biorąc, nie miały one oficjalnego charakteru państwowego, lecz wyłącznie kościelny. Nie należy jednak pochopnie umniejszać ich znaczenia z powodu nieobecności cara Aleksandra III i biurokratycznej elity imperium, z wyjątkiem oberprokuratora Świątobliwego Synodu, Konstantina P. Pobiedonoscewa (1827-1907), szarej eminencji dworu. Wręcz przeciwnie. Przebieg debaty publicznej towarzyszącej jubileuszowi uświadamia, że refleksja nad osadzeniem Rusi w świecie chrześcijańskim i płynącymi stąd konsekwencjami wzbudzały żywe zainteresowanie niezależnie od zaangażowania władz.

W Rosji opinia publiczna (rozumiana na dzisiejszą modłę) pojawiła się dopiero w drugiej połowie XIX w. i jako grupa stosunkowo nieliczna stanowiła awangardę społeczeństwa. Wyrazicielem jej dążeń była prasa. Wobec braku parlamentu czy zalegalizowanego życia partyjnego organy prasowe tworzyły najszersze forum wymiany myśli. Toteż właśnie gazety i czasopisma są najbardziej miarodajnym źródłem wiadomości o ideach krążących wówczas wśród opinii publicznej. Środowiska kreujące przekaz reprezentowały różne tradycje polityczne: każda z nich snuła swoją opowieść o Rosji, każda odwoływała się do określonego systemu wartości i jej „nosicieli”. Słowem, rosyjska prasa nadawała rozmaite sensy opisywanym wydarzeniom i zjawiskom. Nie inaczej było w przypadku jubileuszu chrztu Rusi.

Dokonany przeze mnie przegląd ówczesnej prasy „prorządowej” czy „prawicowej” przynosi ciekawą obserwację. Otóż, na przekór atmosferze święta dominował przekaz konfrontacyjny. Punktem odniesienia dla wyselekcjonowanych przeze mnie tytułów był Zachód. Skądinąd mój wybór padł na organy najbardziej opiniotwórcze i wyraziste. Są wśród nich złowrogo brzmiące dla polskiego ucha dzienniki konserwatywno-nacjonalistyczne: „Moskowskije Wiedomosti” i „Nowoje Wriemia”. Pierwszy zyskał reputację promotora skrajnych metod zwalczania antyrosyjskiej irredenty jeszcze podczas powstania styczniowego. Z kolei redaktorem drugiego był najsłynniejszy nacjonalista przedrewolucyjnej Rosji – Aleksiej S. Suworin (1834-1912). Wybór uzupełnia szowinistyczny „Grażdanin”, wydawany przez ks. Władimira P. Mieszczerskiego (1839-1914), zausznika cara. Jakie sensy przypisywały te gazety celebrowanym wydarzeniom sprzed 900 lat?

Chrzest Rusi i misja rosyjska: wizje

„Moskowskije Wiedomosti” przekonywały, że przyjęcie chrztu w obrządku wschodnim uchroniło Ruś (Rosję) przed żałosnym losem świata zachodniego. Średniowieczna rywalizacja między władzą papieską i cesarską – tłumaczyła gazeta – doprowadziła do wzrostu znaczenia ludu, o względy którego zabiegały obie strony. To z kolei wzmacniało idee demokratyczne, odrzucające monarchię i szukające rozwiązania konfliktu między rządzącymi i rządzonymi we „wrzodzie konstytucjonalizmu i parlamentaryzmu”. Dziennik wyjaśniał, iż państwo rosyjskie uniknęło tego scenariusza dzięki harmonii władzy świeckiej i duchownej. Wybór dokonany w 988 r. zwiastował wielkość imperium, wystarczy tylko zachować wierność prawosławiu – brzmiała konstatacja (Торжество православия, «Московские Ведомости» 1888, nr 194, 15 (27) lipca, s. 1). Mamy zatem pierwszą interpretację: wyższość autokratycznej zasady rządzenia nad republikanizmem i wyższość modelu sprzęgającego politykę z religią nad urządzeniami katolicyzmu.

Myśl o związku prawosławnego chrztu z potęgą państwa rozwijało „Nowoje Wriemia”. Dziennik wiązał mocarstwowość Rosji z kulturalnym i społeczno-politycznym dziedzictwem Bizancjum (Ruś przyjęła chrześcijaństwo właśnie stamtąd). W opinii gazety to Cerkiew odegrała decydującą rolę w pokonaniu przez Słowian Wschodnich wszystkich dziejowych trudności. Zachodnia słowiańszczyzna nie znalazła takiego oparcia w katolicyzmie i została w całości podporządkowana innym organizmom politycznym. Inaczej niż wschodnie imperium słowiańskie pozostaje ona „pariasem, któremu nie pozwalają zająć miejsca równego innym narodom” – stwierdzało „Nowoje Wriemia” (Девятисотлетие православной Руси, «Новое Время» 1888, nr 4445, 15 (27) lipca, s. 1). Mamy i drugą interpretację: ścisłe współdziałanie struktur kościelnych z władzą stanowi rękojmię imperialnego statusu państwa rosyjskiego.

Przeświadczenie o tym, że chrzest Rusi zdeterminował misję Imperium Rosyjskiego znalazło najpełniejszy wyraz w „Grażdaninie”. Gazeta wyjaśniała, że po upadku Konstantynopola (1453 r.) Rosja pozostała na arenie dziejowej jako obrończyni świata prawosławnego przed przemocą łacińskiego Zachodu i mahometańskiego Wschodu. Scheda po Wschodnim Cesarstwie Rzymskim (Bizancjum) predestynuje Rosję do rozwiązania tzw. kwestii wschodniej. Politycznym wyrazem posłannictwa miało być wyzwolenie Słowian spod panowania Turcji. Ideologiczny fundament misji, czyli panslawizm, został faktycznie założony przez ks. Włodzimierza na brzegach Dniepru – podsumowywał „Grażdanin” (Православие и славянский мир (По поводу 900-летия крещения Руси), „Гражданин” 1888, nr 195, 15 (27) lipca, s. 1). I wreszcie interpretacja trzecia: status imperialny Rosji nakłada na nią moralne zobowiązanie do realizacji zbrojnej misji w konfrontacji z Zachodem (i Wschodem).

Ledwie trzy głosy, ale za to reprezentatywne dla myślenia i odczuwania dominującej części opinii publicznej. Głosy wydane niezależnie od siebie, a jednak znakomicie uzupełniające się. Wsłuchanie się w nie dziś – po upływie tylu dziesięcioleci – pozwala zrozumieć, dlaczego imperialna Rosja nie chce (i nie może, jeśli chce pozostać sobą) zrezygnować z Ukrainy. Na każdą próbę ukształtowania przyszłości silnie oddziałują wyobrażenia o czasach minionych symbolizujących świetność. W rozumieniu większości przedstawicieli rosyjskich elit „oddanie” Ukrainy Zachodowi byłoby zrzeczeniem się dziedzictwa historycznego, odcięciem od korzeni. Dlatego też, niezależnie od wyniku aktualnej wojny, Rosjanie nie pogodzą się z symboliczną i faktyczną utratą terytoriów, które uznają za kolebkę swojej państwowości.

Tożsamość członka rosyjskiej wspólnoty imperialnej

Wróćmy jednak do przeszłości. Pora odpowiedzieć na pytanie, kto w 1888 r. – poza gospodarzami i uczestnikami – świętował i przeżywał oficjalny jubileusz chrztu Rusi. Jakie były cechy charakterystyczne sylwetki intelektualnej i emocjonalnej takiej osoby? Po pierwsze, musiał to być ktoś przekonany o tym, że Imperium Rosyjskie jest prawowitym dziedzicem Rusi Kijowskiej. Taki punkt widzenia był równoznaczny ze stwierdzeniem, iż oba twory są po prostu różnymi wcieleniami tego samego podmiotu Historii. Po drugie, musiał to być ktoś identyfikujący się z rosyjską wspólnotą imperialną. To zaś oznaczało przyjęcie postawy poddanego-obywatela, świadomie oddanego ojczyźnie – Rosji. Warto zmierzyć się z tymi wyobrażeniami, gdyż są one silnie zakorzenione także w XXI wieku.

Z punktu widzenia kreatorów sensów (tj. organizatorów jubileuszu i prasy), kierujących przekaz do „prawomyślnego” członka wspólnoty imperialnej, prawowitym dysponentem spuścizny kijowskiej było Imperium Rosyjskie. Dowód przeprowadzano na dwóch płaszczyznach. Podnoszono zatem aspekt religijny, tzn. transfer metropolii kościelnej z Kijowa przez Włodzimierz nad Klaźmą do Moskwy. Odwoływano się także do warstwy historyczno-ideologicznej. Tu podkreślano nieprzerwane panowanie dynastii Rurykowiczów przenoszących centrum władzy wielkoksiążęcej z Kijowa do Rostowa, Suzdalu, Włodzimierza i w końcu do Moskwy. W istocie próba uzyskania wyłącznego prawa do chrześcijańskiego dziedzictwa Rusi to zakamuflowane dążenie do przeforsowania jedynie prawdziwej opowieści o momencie wyjściowym. Każde długie trwanie musi mieć przecież swój początek.

Pomijam w tym miejscu problem nieadekwatności pojęć dziewiętnastowiecznego kanonu historii narodowej do realiów ruskich X wieku. Grzeszy tym nie tylko historiografia rosyjska od czasów Puszkina, ale i współczesna historiografia ukraińska. Najprościej rzecz ujmując: u zarania państwowości słowiańskich nie funkcjonowały wyróżniki identyfikacji, którymi posługujemy się od XIX wieku. Chcę zwrócić raczej uwagę na powiązany z „unarodowieniem” historii proces erozji tożsamości imperialnej, który zaznaczył się już w jubileuszowych dniach 1888 roku. Rzecz w tym, że świętowanie 900-lecia chrztu Rusi wymagało utożsamiania się z rosyjskością w dużo większym stopniu, niż gwarantowało przywiązanie do patriotyzmu imperialnego sprzed ery nacjonalizmów. Tym razem nie wystarczały już bezwarunkowa akceptacja modelu ustrojowego (samowładztwo) i deklaracje lojalności wobec dynastii panującej. Trzeba było jeszcze godzić się na uprzywilejowanie żywiołu wielkoruskiego we wszystkich sferach życia.

Tym samym nie została spełniona wielka obietnica „epoki wielkich reform”, czyli początku panowania Aleksandra II. Obietnica zbliżenia Rosji do Europy dzięki uczynieniu z poddanych pełnoprawnych obywateli. Z pozoru mogło się to wydawać sukcesem idei imperialnej. Faktycznie natomiast było jej ustępstwem na rzecz oddolnego nacjonalizmu rosyjskiego. W dłuższej perspektywie wobec wielonarodowego charakteru imperium musiało to oznaczać starcie żywiołu wielkoruskiego z mniejszościami. Także z zyskującą odrębną świadomość mniejszością małoruską (ukraińską), dla której tożsamość imperialna utraciła atrakcyjność.

W przedrewolucyjnej Rosji szala przechyliła się w stronę nacjonalizmu etniczno-kulturowego. Otwarte pozostaje pytanie o szanse tożsamości imperialnej opartej na wspólnocie historycznej i społeczno-kulturowej. Kwestie te nie przestały frapować rosyjskich elit, mimo upływu stulecia. O tym jednak przekonamy się analizując sensy chrztu Rusi nadawane przez Rosjan w naszej współczesności, 125 lat po opisanych wyżej reakcjach.

Ciąg dalszy nastąpi…

Zainteresowanych szczegółową analizą z rozbudowanym aparatem naukowym odsyłam do mojego artykułu Searching for the meaning of the Russian way. The ideological setting of the 900th anniversary celebrations of the Baptism of Rus’ (1888). In: The Dawning of Christianity in Poland and across Central and Eastern Europe. History and the Politics of Memory, Igor Kąkolewski, Christian Lübke, Przemysław Urbańczyk (eds.), Peter Lang, Berlin 2020, p. 219-240.

O autorze

Mikołaj Banaszkiewicz

Prawdziwa Rosja - blog rosjoznawczy ukazujący perspektywę historyczną współczesnych zjawisk społeczno-politycznych i kulturowych.

2 komentarze

O przedsięwzięciu

Prawdziwa Rosja - blog rosjoznawczy ukazujący perspektywę historyczną współczesnych zjawisk społeczno-politycznych i kulturowych.

Bądźmy w kontakcie!

kontakt_at_prawdziwarosja.pl