Czyja jest historia Rusi? Rosyjskie spojrzenia (II)

C

Chrzest Rusi – fundament Rosji

Gdy przed dwoma laty inaugurowałem blog, mijało kilka tygodni od inwazji Rosji na Ukrainę. Na przekór politologom i wojskowym, koncentrującym się na przebiegu aktualnych wydarzeń, starałem się ukazać rosyjską agresję w perspektywie długiego trwania idei imperialnej.

W otwierającym wpisie analizowałem sensy, jakie konserwatywna elita rosyjska nadawała chrztowi Rusi (988) świętując jego dziewięćsetletni jubileusz. Było to za panowania Aleksandra III (1845-1894), z pozoru w odległej epoce. To wtedy krzepła wielkorosyjska myśl nacjonalistyczna, zawłaszczająca dzieje państwowości ruskiej. W przyjętym przez nią ujęciu stanowiły one po prostu początkowy okres historii Rosji.

Zachęcam Czytelników do ponownej lektury wspomnianego wpisu, gdyż pozwala on zrozumieć zaciekłość, z jaką Rosjanie dążą do podporządkowania sobie Ukrainy. Ich wyobraźnia historyczna nie dopuszcza istnienia Kijowa jako nierosyjskiego ośrodka, bo to tak, jakby zrezygnowali z części własnej historii – jej na poły mitycznych początków.

Dziś, w 767 dniu wojny rosyjsko-ukraińskiej, wracam do tego tematu. Robię to nie tylko po to, aby wypełnić daną obietnicę. Rzecz raczej w tym, że argumenty na rzecz wyłącznego prawa Rosji do dziedzictwa ruskiego są ważnym elementem szeregu wystąpień programowych prezydenta Władimira W. Putina (ur. 1952). Warto je usystematyzować, wskazać, do jakich kategorii się odwołują, i zademonstrować ich słabości.

Jubileusz 1025-lecia chrztu Rusi (2013)

Rozpocznę od omówienia wystąpienia W. W. Putina podczas uroczystości z okazji 1025-lecia chrztu Rusi. Stanowi ono ważny punkt odniesienia dla kolejnych wypowiedzi prezydenta Rosji, gdyż zostało wygłoszone w roku poprzedzającym aneksję Krymu. Miało to miejsce w Kijowie, w czasie oficjalnej wizyty rosyjskiego przywódcy na zaproszenie jego ukraińskiego odpowiednika, Wiktora F. Janukowycza (ur. 1950).

Wcześniej dopowiedzenie o dacie obchodów – 28 lipca. Cerkiew Prawosławna czci tego dnia pamięć świętego „równego apostołom” księcia Włodzimierza (zm. 1015), który w 988 roku przyjął chrzest, włączając tym samym Ruś do świata chrześcijańskiego.

Status daty o znaczeniu ogólnopaństwowym zyskał dzień 28 lipca w 2010 roku. Stało się to za prezydentury Dmitrija A. Miedwiediewa (ur. 1965) na skutek nowelizacji ustawy „O dniach chwały wojskowej i pamiętnych datach Rosji” (ros. О днях воинской славы и памятных датах России). Wspominałem o tym akcie prawnym we wpisie poświęconym Dniowi Jedności Narodowej.

Niezależnie od wysiłków władz Federacji Rosyjskiej i suflujących im przedstawicieli hierarchii cerkiewnej, wątpliwe, by Dzień Chrztu Rusi (ros. День Крещения Руси) mógł w przyszłości wywoływać duży rezonans wśród Rosjan. Jak wskazuje rosyjski badacz, 28 lipca odwołuje się do zamierzchłej przeszłości, nie wywołującej żadnych emocji. Jest po prostu datą z podręcznika do nauki historii. Stąd

wszelkie praktyki mnemoniczne [tj. ułatwiające zapamiętywanie i przechowywanie informacji – MB], służące aktualizacji tego wydarzenia we współczesności, są skazane na niepowodzenie.


Н. И. Солнцев, „Крещение Руси”: история юбилеев и мемориальная политика, «Вестник Нижегородского университета Н.И. Лобачевского» 2012, nr 6 (3), s. 39.

Zapętlenia wizji Putina

Dwudniowa wizyta W. W. Putina na Ukrainie w dniach 27-28 lipca 2013 roku odbywała się w Kijowie i na Krymie. O interesującym nas temacie prezydent Rosji wypowiedział się dwukrotnie. Najpierw podczas spotkania z członkami synodu Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego. Następnie na konferencji Prawosławno-słowiańskie wartości – fundament wyboru cywilizacyjnego Ukrainy (ros. Православно-славянские ценности – основа цивилизационного выбора Украины).

Przemówienie do hierarchów duchownych otworzył frazą o „wspólnym święcie bratnich narodów”, rosyjskiego, ukraińskiego i białoruskiego. Stwierdzenie to sugerowało akceptację odrębności narodowych, przy czym odnosiło ją także do odleglejszej przeszłości. W. W. Putin odwoływał się do duchowości, spajającej Rosjan i Ukraińców.

Kształtowała się ona na przestrzeni stuleci, razem przeżywaliśmy najcięższe próby, wstrząsy, tragedie, ale też razem budowaliśmy i broniliśmy naszej wspólnej Ojczyzny – Wielkiej Rusi, broniliśmy swojej wiary, swojego unikalnego doświadczenia i drogi historycznej.

(Встреча с членами Священного Синода Украинской православной церкви Московского патриархата, http://kremlin.ru/events/president/transcripts/18960, dostęp: 31.03.2024).

Zgoła inaczej przywódca Federacji Rosyjskiej rozłożył akcenty w mowie wygłoszonej tego samego dnia przed audytorium naukowym. Upatrując w chrzcie Rusi wybór cywilizacyjny, podkreślił on, że dokonali go przodkowie „dla całego naszego narodu” [tu i dalej podkreślenia moje – MB]. Następnie uściślił, iż jakkolwiek współcześnie Białorusini, Ukraińcy i Rosjanie istnieją jako odrębne byty, to jednak „wspólne wartości duchowe czynią nas jednym narodem” (Владимир Путин принял участие в конференции «Православно-славянские ценности – основа цивилизационного выбора Украины», http://kremlin.ru/events/president/news/18961, dostęp: 31.03.2024).

Zależy mi na wyeksponowaniu jeszcze jednego momentu przemówienia W. W. Putina. Zwrócił on uwagę na to, że w średniowieczu Ukraina stanowiła część składową różnych państw. Jego zdaniem myśl o jedności zachodniej i wschodniej Rusi stale towarzyszyła przedstawicielom „naszego narodu”. Ostatecznie w XVII i XVIII wieku nastąpiło zjednoczenie (ros. воссоединение, co można tłumaczyć także jako powtórne połączenie) Ukrainy z Rosją, które miało przyczynić się do znaczącej poprawy losu ludności i elit ukraińskich.

Aneksja Krymu (2014)

Namawiam, by Państwo – moi Czytelnicy skoncentrowali uwagę nie na Putinowskich ocenach procesów historycznych, lecz na użytej przezeń terminologii do opisu odległych wydarzeń i zjawisk. Co wynika z takiej lektury, gdyby przyjąć ją za dobrą monetę? Uznanie podmiotowości Ukrainy (jako Rusi zachodniej) i Ukraińców (jako pełnoprawnych członków wspólnej rodziny narodu ruskiego) w zamierzchłej przeszłości.

Nie chodzi mi ani o adekwatność tej wizji do rzeczywistości historycznej, ani o zasadność używania dziewiętnastowiecznych terminów w odniesieniu do wieków średnich i epoki nowożytnej. Interesuje mnie wyłącznie słownik pojęć i wyobrażenia W. W. Putina o Rusi. Teraz pokażę, jak omówione wyżej stanowisko zmieniało się wraz z nasileniem się nastrojów antyukraińskich po agresji Rosji na Ukrainę w 2014 roku.

Odnotowana przeze mnie ambiwalencja w Putinowskiej ocenie samoistności narodu ukraińskiego znalazła swoje odbicie w jednym z jego najważniejszych przemówień. Mam na myśli mowę wygłoszoną na Kremlu 18 marca 2014 roku, w której przedstawiał aneksję Krymu jako akt sprawiedliwości dziejowej.

W pierwszych zdaniach uznawał on odrębność narodową Ukraińców. Następnie nazwał ich narodem pobratymczym (ros. братский народ). Dalej zapewniał, że nie ma zamiaru obrażać ukraińskich uczuć narodowych. Ostatecznie jednak stwierdził, iż Rosjanie i Ukraińcy to „faktycznie jeden naród” (Обращение Президента Российской Федерации, http://www.kremlin.ru/events/president/news/20603, dostęp: 31.03.2024).

Antypolska fobia Putina

Pogląd o jedności narodowej Ukraińców i Rosjan najdobitniej wybrzmiał w głośnym artykule prezydenta Rosji, opublikowanym 12 lipca 2021 roku (Статья Владимира Путина «Об историческом единстве русских и украинцев», http://kremlin.ru/events/president/news/66181, dostęp: 31.03.2024). Selekcja materiału faktograficznego i wielowątkowa argumentacja każą zakładać, że tekst powstał raczej w kręgu profesjonalistów, a W. W. Putin jedynie złożył pod nim swój podpis. Nie ma to zresztą większego znaczenia. Liczy się to, iż nominalny autor podziela tezy zawarte w publikacji.

Jego zdaniem o powinowactwie Rosjan i Ukraińców (a także Białorusinów) przesądza wybór, dokonany przez wielkiego księcia Włodzimierza w 988 roku. Nie przekreśliły tego późniejsze dzieje polityczne Rusi. Co dokładnie? Najazd mongolski oraz znalezienie się zachodnich ziem ruskich w orbicie wpływów Wielkiego Księstwa Litewskiego, a następnie Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Przez wywody W. W. Putina przebija antypolska obsesja. Rzekomo harmonijnej konsolidacji księstw ruskich wokół Moskwy przeciwstawia on stosunki w państwie polsko-litewskim, naznaczone polonizacją, szerzeniem latynizmu, rugowaniem prawosławia. Powstanie Chmielnickiego zostało scharakteryzowane jako „ruch wyzwoleńczy ludności prawosławnej”.

Rozbiory Rzeczypospolitej przedstawia autor jako przywrócenie panowania nad „zachodnimi ziemiami staroruskimi”. Przy czym ich integracja dokonywała się nie tyle wskutek decyzji polityczno-dyplomatycznych, ile raczej dzięki bliskości językowej, wspólnocie konfesyjnej i kulturowej.

W ujęciu W. W. Putina nawet antyukraińska polityka językowa Imperium Rosyjskiego miała swoje źródło w zagrożeniu polskim. Co tu wspominać o ucisku tradycji ukraińskich i polonizacji Ukraińców w II Rzeczypospolitej. Zresztą, zdaniem prezydenta Federacji Rosyjskiej, obecna wrogość państwa ukraińskiego do Rosji jest inspirowana polskimi projektami stworzenia „antymoskiewskiej Rusi”, powstającymi przed I wojną światową.

Tymczasem – konkluduje autor – warunkiem suwerenności Ukrainy jest nie postawa wrogości wobec Rosji, lecz partnerstwo z nią. Bo też więzi ukraińsko-rosyjskie rozwijają się od setek lat. Oba narody tworzą faktycznie jedną całość.

Wykład dla Tuckera Carlsona (2024)

Okazji do zrekapitulowania poglądów na historię Rusi i kwestię ukraińską dostarczył niedawno prezydentowi Rosji Tucker Carlson (ur. 1969). Ten opiniotwórczy, skądinąd głównie w republikańskich kręgach, amerykański komentator polityczny nie bez kozery uchodzi za kontrowersyjną postać medialną. Głoszone przezeń opinie plasują się odlegle od głównego nurtu debaty.

Wśród rozwijanych przez Amerykanina projektów jest portal Tucker Carlson Network, opierający się na modelu płatnej subskrypcji treści. Jeden z ośmiu działów stanowią wywiady z postaciami, które – oględnie mówiąc – nie budzą sympatii u włodarzy dominujących na rynku koncernów medialnych.

To właśnie na tej platformie T. Carlson opublikował wykład W. W. Putina, wygłoszony na Kremlu 6 lutego bieżącego roku. Nie sposób bowiem inaczej nazwać dwugodzinnych rozważań przywódcy Federacji Rosyjskiej, zagajanych od czasu do czasu krótkimi pytaniami amerykańskiego dziennikarza. „Wywiadu” można odsłuchać tutaj. Ewentualnie można przeczytać jego stenogram na oficjalnej stronie Kremla.

Wbrew lansowanemu wizerunkowi dziennikarza przenikliwego i wprawiającego interlokutorów w zakłopotanie, T. Carlson zaprezentował się jako bierny słuchacz, niezdolny do podjęcia rzeczowej wymiany zdań z rozmówcą. Niczym uczeń nie posiadający nawet elementarnych wiadomości z zakresu historii Rosji i relacji rosyjsko-ukraińskich okazał się zupełnie bezradny w konfrontacji z belfrem.

Nie piszę tych słów, by wykpić ignorancję Amerykanina. Dzielę się po prostu banalną obserwacją: bez specjalistycznej wiedzy i przygotowania merytorycznego, a nade wszystko bez niezbędnego podkładu kulturowego łatwo stać się dogodnym narzędziem manipulacji intelektualnej.

Władimir W. Putin (ur. 1952) w rozmowie z Tuckerem Carlsonem (ur. 1969), 6 lutego 2024 roku. Źródło: http://static.kremlin.ru/media/events/photos/big2x/pAUP5o8qnMn00ch6SWVbawAlpAlybGwH.jpg, dostęp: 31.03.2024.

Naród ukraiński – sztuczny twór

Według moich obliczeń wywód historyczny W. W. Putina trwał około pół godziny (mówca obiecał zmieścić się w jednej minucie). Składały się na niego nie tylko długa, przeszło dwudziestominutowa introdukcja, lecz także nawiązania w dalszych częściach. Nie zabrakło nawet wtrętów historiozoficznych i ekskursów do upadku Cesarstwa Rzymskiego.

Ograniczę się do wątków, korespondujących z wcześniej omówionymi historycznymi uwagami W. W. Putina. Tym razem uznał on, że powstanie scentralizowanego państwa rosyjskiego (ros. централизованное Российское государство; właśnie tak: rosyjskiego, a nie ruskiego!) datuje się od 862 roku, czyli od legendarnego zaproszenia Ruryka na tron książęcy.

Rozdrobnienie dzielnicowe, a następnie najazd mongolski doprowadziły do podziału ziem na północne i południowe – kontynuował W. W. Putin. Te drugie (z Kijowem jako głównym ośrodkiem) zaczęły ciążyć ku Wielkiemu Księstwu Litewskiemu. Ostatecznie znalazły się pod panowaniem państwa polsko-litewskiego, co skazywało je na polonizację. To Polacy stworzyli Ukraińców, wmawiając ludności odrębność od żywiołu rosyjskiego. Nie była to zresztą kategoria etniczna, lecz terytorialna – wyjaśniał prezydent Rosji.

Pomijam tę część opowieści, która datuje skargi Rusinów kierowane do monarchów Rzeczypospolitej na… XIII wiek i traktuje o ugodzie perejasławskiej 1654 roku (prezydent Federacji Rosyjskiej demonstracyjnie wręczył T. Carlsonowi teczkę z kopiami listów Bohdana Chmielnickiego, zabiegającego w Moskwie o protekcję). Odnotuję natomiast osobliwe zestawienie dziejowej roli Katarzyny II Wielkiej (1729-1796) i Josifa W. Stalina (1878-1953): według W. W. Putina każde z nich doprowadziło do restytucji ziem historycznie rosyjskich.

Niepodzielna dusza rosyjska

Idea odrębności ukraińskiej, tłumaczył W. W. Putin amerykańskiemu rozmówcy, została wykorzystana przez austriacki sztab generalny w I wojnie światowej. Następnie rozwijał tezę o Ukrainie jako tworze, skonstruowanym przez bolszewików kosztem Rosji. Wspomniał wreszcie rozpad Związku Radzieckiego w 1991 roku, który utrwalił linie granic, nie mających nic wspólnego z ich przebiegiem w stuleciach wcześniejszych.

Na krótko przed końcem „wywiadu”, przywódca Federacji Rosyjskiej stwierdził, że walczący z Rosją Ukraińcy tak naprawdę uważają siebie za Rosjan. To zaś pozwala uznać obecny konflikt za wojnę domową. Jego zdaniem, na przekór oczekiwaniom Zachodu, zjednoczenie obu części narodu rosyjskiego i tak nastąpi. Dlaczego? Ponieważ nie da się rozdzielić duszy.

Przypominam: przed aneksją Krymu w 2014 roku W. W. Putin skłonny był uznawać odrębność podmiotową Ukraińców. Nie podważał także historycznej legitymizacji państwowości ukraińskiej. Różnica stanowisk jest aż nadto widoczna.

Trójjedyny naród ruski

Na koniec chciałbym wyjaśnić Czytelnikom, do jakiej idei politycznej odwołuje się prezydent Rosji. W użyciu jest dziewiętnastowieczny konstrukt tzw. trójjedynego narodu ruskiego (rosyjskiego). Posłużył on intelektualistom i historykom imperium do wpisania dziejów zróżnicowanego kulturowo i politycznie obszaru ziem ruskich w historię Rosji, mającą swój początek jakoby w IX wieku.

Idea, o której mowa, zyskała ostateczne kontury dopiero w zmodernizowanym imperium, czyli w epoce wielkich reform (lata 60. i 70. XIX wieku). Znaczenie tego okresu w intelektualnych dziejach Rosji jest nie do przecenienia, o czym pisałem między innymi tu. Formuła trójjedynego narodu ruskiego zapewniała nacjonalizmowi rosyjskiemu prymat nad tożsamościami małoruską (ukraińską) i białoruską.

Podnoszę uwarunkowania powstania idei, do której odwołuje się W. W. Putin nie tylko dlatego, że ambicją Prawdziwej Rosji jest ukazywanie długiego trwania idei rosyjskich. Zależy mi na tym, by uświadomić Czytelnikom, dlaczego argumentacja przywódcy Federacji Rosyjskiej trafia do przekonania większości Rosjan. Jest ona mianowicie zgodna z ich wyobraźnią historyczną, ufundowaną na reliktach dziewiętnastowiecznego dyskursu imperialnego.

Dyskurs ten nie wytrzymuje rzeczowej krytyki, gdyż operował kategoriami nieadekwatnymi do opisywanej rzeczywistości historycznej Rusi. Najkrócej mówiąc: nie znała ona pojęć narodu i etniczności w ich dzisiejszym znaczeniu.

Antynomia rosyjskości

W podsumowaniu chciałbym przyłączyć się do opinii polskiego badacza (R. Radzik, Rosyjski imperializm wspólnotowy. Trójjedyny naród ruski w badaniach socjologicznych, Lublin 2016, s. 29) o nieoczywistej konsekwencji trwania przez Rosję przy idei trójjedyności. Otóż zbudowanego na niej modelu narodu nie da się pogodzić z modelem rosyjskiego narodu politycznego lub imperialnego (obejmującego przedstawicieli różnych narodowości, w tym żywiołów niesłowiańskich).

Oznacza to, że rosyjskie dążenie do wyłączności na historię Rusi przesłoniło elitom imperialnym pytania skierowane ku przyszłości. Czym ma być Rosja w XXI wieku? I co to znaczy być Rosjaninem?

O autorze

Mikołaj Banaszkiewicz

Prawdziwa Rosja - blog rosjoznawczy ukazujący perspektywę historyczną współczesnych zjawisk społeczno-politycznych i kulturowych.

Dodaj komentarz

O przedsięwzięciu

Prawdziwa Rosja - blog rosjoznawczy ukazujący perspektywę historyczną współczesnych zjawisk społeczno-politycznych i kulturowych.

Bądźmy w kontakcie!

kontakt_at_prawdziwarosja.pl