Moskwa – Trzeci Rzym: przetworzenia idei

M

Zaczątek idei

Koleje losu idei Moskwy – Trzeciego Rzymu są wymownym świadectwem tego, że idee mają zdolność wybicia się na autonomię, i że rozwijają się w sposób, którego nie potrafi objąć wyobraźnia ich twórców. Oto wyrwany z kontekstu fragment traktatu-posłania ihumena klasztoru św. Eleazara w Pskowie do wielkiego księcia moskiewskiego, Wasyla III (1479-1533), stał się dla wielu wykładnią misji dziejowej Rosji i niezawodnym wytrychem interpretacyjnym do historii państwowości rosyjskiej wszystkich epok.

Sławetna i chętnie eksploatowana formuła wyciągnięta ze wspomnianego posłania głosiła, że

(…) dwa kolejne Rzymy upadły, trzeci natomiast Rzym stoi i trwa, czwartego zaś już nie będzie (cyt. i przekład za: R. Łużny, Słowo o Bogu i człowieku. Myśl religijna Słowian Wschodnich doby staroruskiej, Kraków 1995, s. 173).

Zdumiewające, jak niewiele wiemy o autorze tych słów, mnichu o imieniu Filoteusz, żyjącym w XVI wieku. Pozostawanie w sferze domysłów i przypuszczeń nie stanowi jednak zazwyczaj przeszkody dla namaszczenia go praideologiem rosyjskiej myśli imperialnej. A wydawałoby się, że do tej akurat roli niezbyt nadaje się przedstawiciel duchowieństwa Pskowa – republiki wcielonej do Moskwy w 1510 roku przez adresata korespondencji Filoteusza. W poprzednim zdaniu nie ma pomyłki: Ruś tworzyły organizmy polityczne o różnej formie ustrojowej, w tym te o ustroju republikańskim…

Formuła Filoteuszowska, obwieszczająca upadek pierwszych dwóch Rzymów, a zarazem identyfikująca Moskwę z Trzecim Rzymem, powinna być analizowana w dwu kontekstach. Po pierwsze, relacji z katolicyzmem („łacinnikami”). Po drugie, stosunku do dziedzictwa bizantyjskiego, w tym do unii florenckiej między cesarzem bizantyjskim Janem VIII Paleologiem a papieżem Eugeniuszem IV z 1439 roku. Pozostaje to poza zasięgiem pojedynczego wpisu blogowego.

Z kolei definitywne przyjęcie bądź odrzucenie tezy o tym, że idea Moskwy – Trzeciego Rzymu miała walor ideologii państwowej, wymaga dogłębnej znajomości piśmiennictwa ruskiego i przebiegu ówczesnych sporów. Jako badacz dziewiętnastowiecznej Rosji nie jestem wystarczająco kompetentnym przewodnikiem po tych połaciach wiedzy historycznej. Dlatego też chciałbym pokazać, jak została ona przetransponowana na język pojęć epoki, którą się zajmuję zawodowo.

Zapraszam do wysłuchania rozmowy, jaką w lutym br. przeprowadził ze mną na ten temat Miłosz Rosiak, twórca kanału Glosy Historii na YT.

Wynalezienie koncepcji

Idea Moskwy – Trzeciego Rzymu zyskała drugie życie w tzw. epoce wielkich reform, która przypadła na pierwszą połowę panowania Aleksandra II (1818-1881). Nie ma w tym niczego zaskakującego. Przebudowie gmachu imperium sekundowała kształtująca się opinia publiczna. Zakotwiczenia swoich dążeń poszukiwała ona w przeszłości. Profetyczny charakter pism Filoteusza odpowiadał jej tradycjonalistycznej części, która pragnęła oparcia tożsamości Rosji na misji przekraczającej wymiar bieżący.

Zasługa włączenia do obiegu idei zapomnianych listów szesnastowiecznego mnicha pskowskiego należy do niszowego czasopisma „Prawosławnyj Sobiesiednik” (ros. Православный собеседник, „Rozmówca prawosławny”). W szeregu numerów wydawanych w latach 1861-1863 opublikowało ono teksty, których autorstwo przypisywano Filoteuszowi. Udostępnienie w drukowanej formie nowego źródła historycznego wzbudziło pewien rezonans wśród specjalistów. Jak zobaczymy, nie pozostało bez wpływu również na odbiorców nieprofesjonalnych.

Prowadzone w ostatnich dziesięcioleciach badania archeograficzne dowiodły, że wersja udostępniona publiczności nie była wolna od pomyłek w odczytaniu oryginalnych dokumentów. Gdybyż chodziło tylko o detale… Problem polega na tym, że błędnie odczytano newralgiczny fragment. Traktował on o posłannictwie Carstwa Romejskiego (a więc Cesarstwa Rzymskiego), a został przypisany Carstwu Rossejskiemu. To ostatnie dziewiętnastowieczni interpretatorzy zlali w jedno z państwem moskiewskim jako poprzednikiem Cesarstwa Rosyjskiego.

W tym przypadku mamy niewątpliwie do czynienia z pomyłką symptomatyczną. Faktycznie bowiem to nie źle odczytane teksty Filoteusza zainspirowały do nadania poloru dawności rosyjskiej idei imperialnej . Raczej potrzeba znalezienia historycznych uzasadnień dla roszczeń formującego się samorzutnie nacjonalizmu rosyjskiego wywołała zainteresowanie pewnych środowisk intelektualnych „prastarą” koncepcją sakralno-eschatologiczną. No właśnie: jakich środowisk?

Jako historyk przedrewolucyjnej Rosji z przymrużeniem oka traktuję zapewnienia licznych autorów (także – a może zwłaszcza – polskich) o wysokim rzekomo poziomie upowszechnienia idei Moskwy – Trzeciego Rzymu wśród samych Rosjan. Ze zdziwieniem czytam jakoby idea ta miała tkwić u fundamentów wszystkich bez mała koncepcji mocarstwowych państwa rosyjskiego.

Spośród znanych mi memuarystów – działaczy politycznych XIX wieku żaden nie powoływał się na nią ani nie przejawiał potrzeby znajdowania uzasadnienia własnych poczynań politycznych sugestiami pskowskiego mnicha. Co się tyczy ówczesnej publicystyki prasowej, którą zgłębiam od kilkunastu lat, to zazwyczaj operowała ona pojęciami odpowiadającymi duchowi czasów.

Z satysfakcją odnotowuję, że podobne wrażenie odnosił autor renomowanej encyklopedii uniwersalnej Brockhausa i Jefrona. Był nim historyk Jewgienij F. Szmurło (1853/1854-1934). W haśle poświęconym Trzeciemu Rzymowi (Энциклопедический словарь Брокгауза и Ефрона, t. XXXIIIa, 1901, s. 789-791) wskazywał on na nader ograniczoną nośność tej idei wśród współczesnych. Jej depozytariuszami czynił on słowianofilów, co koresponduje także z moimi wrażeniami. Z pewnością wyobraźnia polityczna liberałów-zapadników rosyjskich nie była dość pojemna dla osadzonych w religii koncepcjach historiozoficznych.

Dostojewski w Konstantynopolu

Dziewiętnastowieczna literatura rosyjska – ani w romantycznym, ani w realistycznym wydaniu – nie sięgała po Trzeci Rzym. W przypadku autorów tworzących do połowy lat 60. jest to zrozumiałe: prawdopodobnie nie zetknęli się oni z zapomnianym proroctwem Filoteusza. Dużo bardziej znamienna jest absencja mitu w twórczości całej plejady znakomitych prozaików, dramatopisarzy i poetów, którzy prawdopodobnie wiedzieli o jego istnieniu. Częściowej odpowiedzi na pytanie o przyczynę tego stanu rzeczy już udzieliłem.

Przy tym wszystkim, warto przypomnieć, że entuzjastą omawianej idei był Fiodor M. Dostojewski (1821-1881). Ten niezwykle poważany w Polsce twórca dał wyraz zainteresowaniu Trzecim Rzymem w rozchwytywanym Dzienniku pisarza. Moim Czytelnikom należy się wyjaśnienie: pod tym tytułem F. M. Dostojewski drukował regularne felietony społeczno-literackie. Ukazywały się one na łamach czasopisma „Grażdanin” (ros. Гражданин, „Obywatel”). O profilu ideowym tego periodyku i jego kontrowersyjnym założycielu księciu Władimirze P. Mieszczerskim (1839-1914) napiszę przy innej sposobności. Kiedy indziej przybliżę także sympatykom Prawdziwej Rosji publicystykę F. M. Dostojewskiego, której antysemickimi motywami inspirowali się m. in. radykalni monarchiści, dążący do obalenia bolszewizmu.

Teraz jednak wróćmy do drugiej połowy lat 70. XIX wieku. Emocjonalne wzmożenie rosyjskiej opinii publicznej osiągnęło wówczas apogeum za sprawą wojny Turcji z Serbią, do której po pewnym czasie przystąpiła i Rosja. Choć zabrzmi to nieprawdopodobnie, włączenie się Imperium Rosyjskiego do działań wojennych nastąpiło wbrew woli elit politycznych. To nacisk oddolny przesądził o wejściu państwa carów w konflikt militarny. Atmosferę ekscytacji podsycały różne głosy, powołujące się na specjalną rosyjską misję historyczną. W ten kontekst należy wpisać zacytowaną niżej opinię F.M. Dostojewskiego.

Wielkoruś – pisał w maju 1876 roku – dopiero teraz zaczyna żyć, dopiero się podnosi, aby powiedzieć swoje słowo, i to może całemu światu; i dlatego Moskwa, ten ośrodek Wszechrusi – ma jeszcze długie życie przed sobą, daj to Boże. Moskwa nie była jeszcze Trzecim Rzymem, a przecież musi się spełnić proroctwo, ponieważ czwartego Rzymu nie będzie, a bez Rzymu świat się nie obejdzie (cyt. za: F. Dostojewski, Dziennik pisarza, t. 2, przeł. M. Leśniewska, Warszawa 1982, s. 143).

W kolejnym miesiącu apel rosyjskiego pisarza przybrał konkretniejszą postać. Rozprawiając o etycznym obowiązku wzięcia w obronę i zjednoczenia Słowiańszczyzny przez Rosję, F. M. Dostojewski sformułował uzasadnienie zamiaru opanowania byłej stolicy Bizancjum.

(…) w imię czego, w imię jakiego prawa m o r a l n e g o mogłaby Rosja starać się o Konstantynopol? W oparciu o jakie wyższe cele mogłaby go żądać od Europy? Ależ właśnie – jako przywódczyni prawosławia, jako jego opiekunka i strażniczka – rola, przeznaczona jej już za czasów Iwana III (…), ale zarysowana wyraźnie dopiero po Piotrze Wielkim, kiedy Rosja poczuła w sobie siłę niezbędną do spełnienia swojej misji, a faktycznie stała się już rzeczywistą i jedyną protektorką zarówno prawosławia, jak wyznających je narodów (cyt. za: tamże, s. 186-187).

Powyższy przykład demonstruje łatwość, z jaką idea Moskwy – Trzeciego Rzymu została zaadaptowana do celów politycznych. W dodatku nadała tym ostatnim sens ponadczasowy. O skłonnościach publicystyki rosyjskiej do uzasadniania argumentami historiozoficznymi władztwa nad obszarami uznawanymi za prawowite terytoria własne pisałem przed rokiem w inauguracyjnym wpisie Czyja jest historia Rusi? Rosyjskie spojrzenia (I).

Trzeci Rzym dziś

Z ostatnich dekad Imperium Rosyjskiego dokonuję przeskoku do czasów współczesnych. Tym samym zbywam milczeniem próby odświeżenia, a może i restytuowania interesującej nas idei w środowiskach emigracji rosyjskiej na przełomie lat 20. i 30. XX wieku. Nie wdaję się też w spór o zasadność upatrywania w Trzeciej Międzynarodówce urzeczywistnienia idei Trzeciego Rzymu w krzywym zwierciadle. Według mnie podobne interpretacje więcej mówią o stanie ducha i umysłu ich autorów niż o rzeczywistym przebiegu procesu ewolucji idei. Ponieważ jednak są one dość rozpowszechnione, to zasługują na głębszą analizę i merytoryczną polemikę. Ta jednak nie jest możliwa bez uprzedniej analizy poglądów na historię myśli rosyjskiej, sformułowanych przez filozofa Nikołaja A. Bierdiajewa (1874-1948). Chętnie podejmę się tego zadania w przyszłości.

Teraz jednak zajmijmy się chwilą bieżącą. Czy idea Moskwy – Trzeciego Rzymu jest wciąż obecna w rosyjskim imaginarium politycznym? Owszem, ale w homeopatycznych dawkach. Nie odwołuje się do niej w każdym razie elita władzy. Nie można bowiem zaliczać do niej ideologa Aleksandra G. Dugina (ur. 1962), zapewniającego, iż

piętno Trzeciego Rzymu [odcisnęło się] w duszy każdego Rosjanina, [a sama idea to] centralny paradygmat naszej [tj. rosyjskiej] świadomości historycznej (cyt. za: А. Г. Дугин, Тамплеры Пролетариата, Москва 1997, s. 11).

Dotychczas Władimir W. Putin (ur. 1952) nie usiłował ożywić Trzeciego Rzymu w żadnym ze swoich bardzo licznych wystąpień programowych. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że idea ukształtowana w XVI wieku zbyt silnie przylgnęła do państwa moskiewskiego z jego ograniczonymi możliwościami wpływania na otoczenie międzynarodowe. Tymczasem aspiracje obecnych władz Rosji wyraźnie sięgają dalej. A skoro tak, to muszą nawiązywać do tradycji imperialnej, datującej się od drugiej połowy XVIII wieku, czyli od panowania Katarzyny II Wielkiej (1729-1796).

Nie oznacza to bynajmniej, że idea Moskwy – Trzeciego Rzymu umarła. Nawet pobieżny rekonesans w Runecie (tj. rosyjskojęzycznym Internecie) uświadamia, że stanowi ona niezbywalną część ekwipunku intelektualnego pewnej części tzw. środowisk patriotycznych. Grupy te skupiają się zazwyczaj wokół Patriarchatu Moskiewskiego. Zwykle przedstawiciele tego nurtu prezentują bardzo tradycjonalistyczny obraz monarchii rosyjskiej, którego nie powstydziliby się najgorliwsi piewcy tej formy ustroju politycznego. W wyobrażeniach tych ludzi najpierw państwo moskiewskie, a później Rosja były ostoją autentycznie chrześcijańskich wartości. I czymś jeszcze – tym miejscem na ziemi, gdzie współistnienie władzy i społeczeństwa przebiegało harmonijnie.

Tak, można wierzyć nawet w takie rzeczy.

O autorze

Mikołaj Banaszkiewicz

Prawdziwa Rosja - blog rosjoznawczy ukazujący perspektywę historyczną współczesnych zjawisk społeczno-politycznych i kulturowych.

Dodaj komentarz

O przedsięwzięciu

Prawdziwa Rosja - blog rosjoznawczy ukazujący perspektywę historyczną współczesnych zjawisk społeczno-politycznych i kulturowych.

Bądźmy w kontakcie!

kontakt_at_prawdziwarosja.pl