Matejko i jego wizja Rosji

M

Matejko. Malarz i historia (wystawa)

Czytelnicy Prawdziwej Rosji pamiętają być może moją „deklarację programową”. Zapowiadała ona nie tylko przybliżanie wyobrażeń Rosjan na swój temat, lecz także próby mierzenia się z naszymi wyobrażeniami o nich. Wpis, który Państwo czytają, jest osiemnastym. Skoro zatem blog osiągnął pełnoletniość, możemy pokusić się o refleksję nad miejscem wątków rosyjskich w depozycie intelektualnym nas samych.

Nie chodzi mi o bieżące skojarzenia, narzucane przez bieg wydarzeń. Zamierzam skoncentrować uwagę na tym, co w następujących po sobie pokoleniach nas-Polaków najsilniej kształtuje wizerunek państwa rosyjskiego i jego mieszkańców. Słowo „Rosja” i jego pochodne wywołują wszak z naszej pamięci zbiorowej określone obrazy, słowa, dźwięki. Dziś o tych pierwszych.

Do rozmyślań na ten temat sprowokowała mnie wystawa Matejko. Malarz i historia, prezentowana w Muzeum Narodowym w Krakowie. Nie mam kompetencji, by dodać cokolwiek odkrywczego do ustaleń historyków sztuki nicujących od dziesięcioleci twórczość polskiego artysty. Bardziej interesuje mnie niewzruszona pozycja Jana Matejki (1838-1893) jako kreatora polskiej wyobraźni historycznej.

Wspomniana wystawa wręcz prowokuje do takiego ukierunkowania analizy. Jej kurator i autor scenariusza, Michał Haake, podporządkował prezentację nie chronologii twórczości artysty, lecz węzłowym problemom, podejmowanym przez J. Matejkę. W tekście wprowadzającym trafnie zauważa on, że

pilniejsze [od zaobserwowania wzrostu umiejętności artysty] jest skorzystanie z możliwości zanurzenia się wraz z malarstwem Matejki w historię i poznawania jej na nowo, nie tylko przez przypomnienie sobie faktów historycznych, ale przez postawienie raz jeszcze pytań o ich dziejowe znaczenie, a więc o to, co dzięki tym faktom nadal dzieje się i także nas dotyczy. (M. Haake, Z okazji kolejnego jubileuszu Jana Matejki, w: Matejko. Malarz i historia [buklet], Kraków 2023, s. 7).

Matejko i Rosja: spotkania

Pragnę zwrócić uwagę na ledwie kilka wątków rosyjskich, ujawniających się w życiu i pracach krakowskiego malarza. Proszę zatem pod żadnym pozorem nie traktować moich uwag jako kompendium wiedzy o J. Matejce z perspektywy rosjoznawczej. Są to raczej luźne obserwacje i myśli towarzyszące widzowi wystawy, która przecież nie prezentuje wszystkich prac malarza o interesującej mnie tematyce.

Zupełnie przemilczam recepcję twórczości polskiego twórcy w Rosji. Kwestia ta zasługuje na odrębne omówienie. Tu tylko odnotuję, że J. Matejko bywał tam podziwiany i admirowany przez tuzów pędzla i krytyków sztuki; przy tym na ocenę jego osiągnięć niejednokrotnie wpływały nie tyle względy ideologiczne, ile raczej stosunek do estetyki akademizmu. O tym wszakże kiedy indziej.

Niewykluczone, że właśnie w Rosji twórczość J. Matejki miała szansę zostać docenioną tak, jak na to zasługiwała za sprawą siły swojego przesłania, niezrozumiałego na Zachodzie. Ma niewątpliwie rację autorka jednego z artykułów w katalogu wystawy, gdy pisze:

Z perspektywy cudzoziemskich odbiorców obrazy Matejki, porównywane do dekoracyjnej tapiserii, raziły nadmiarem szczegółów, brakiem przestrzeni i głębi, chaosem kompozycyjnym, dysonansowym kolorytem. (…) Dla rodaków Matejko stworzył wyraziste repozytorium wzorów, figur i znaków z przeszłości, które trwale wrosły w pamięć zbiorową – A. Rosales Rodriguez, Gorączka historyczna. Paradoks Matejki, w: Matejko. Malarz i historia [katalog wystawy], Kraków 2023, s. 48.

Matejko a krakowska szkoła historyczna

Zgadza się: gdy myślimy o historii Polski, widzimy ją tak jak namalował ją J. Matejko. Sylwetki, mimika i gesty bohaterów i antybohaterów narodowych dziejów, symboliczne elementy zdobiące opowieść o historii politycznej z czytelnymi odniesieniami do momentu węzłowego, czyli utraty niepodległości państwowej. Czy jednak tak rozłożone akcenty zachowują aktualność?

Pomijam gwałtowny i wielokierunkowy rozwój nurtów historiograficznych od czasów J. Matejki, gdy historia krzepła jako dziedzina nauki. Dziś przeszłość opisuje się na najrozmaitsze sposoby, a perspektywa narodowa czy państwowa utraciła dominującą pozycję na rzecz innych ujęć. Mimo to w praktyce edukacyjnej tzw. historia pierwszego stopnia (wydarzeniowo-problemowa) wciąż organizuje myślenie o przeszłości.

Co wynika stąd dla odczytywania twórczości J. Matejki jako ilustratora polskich dziejów? Wydaje mi się, że zgoła nic. Może zakrawać na paradoks, że mimo zdominowania naszej wyobraźni przez obrazy krakowskiego artysty, nie dysponujemy kluczem do jej „prawidłowego” odczytania.

Nie został rozstrzygnięty spór o ideową przynależność J. Matejki do krakowskiej szkoły historycznej. Szkoły myślenia o przeszłości Polski z pozycji pesymistycznych. Szkoły upatrującej źródła upadku państwowości w niedomaganiach ustroju politycznego. Szkoły osądzającej niedojrzałość elit społecznych Pierwszej Rzeczypospolitej.

Jan Matejko, Stańczyk w czasie balu na dworze królowej Bony wobec straconego Smoleńska (olej na płótnie), Muzeum Narodowe w Warszawie. Źródło: © Wikimedia commons [dostęp: 30.09.2023].

Szanse ugody z Rosją

Nie są to bynajmniej „akademickie rozważania”. Chciałbym podkreślić, że akurat dla dociekań nad stosunkiem J. Matejki do Rosji sprawa ta ma kluczowe znaczenie. Wizja krakowskiej szkoły historycznej, ufundowana na fundamencie konserwatyzmu społecznego i lojalizmu politycznego, miała istotne walory dla wykreowania programu porozumienia polsko-rosyjskiego.

W każdym razie próby takie faktycznie podejmowano od lat 80. XIX w., a ich platformą po stronie zakordonowych Polaków był… liberalizm. O tym, jak doszło o mariażu galicyjskiego konserwatyzmu (i krakowskiej szkoły historycznej) z petersburskimi liberałami mam nadzieję napisać odrębnie, opierając się na własnych badaniach sprzed kilku lat.

Nie podejmuję się rozstrzygnięcia czy bohater tego wpisu podzielał wizję krakowskiej szkoły historycznej. Jak każdy spór ideowy także i ten nie będzie mieć zapewne końca. Pewne jest, że J. Matejko utrzymywał ścisłe kontakty z wybitnymi reprezentantami tego nurtu: Józefem Szujskim (1835-1883) i Stanisławem Tarnowskim (1837-1917).

Nie łączyło ich jednak duchowe porozumienie, o czym świadczyło choćby rozczarowanie obu humanistów jednym z najsłynniejszych obrazów krakowskiego mistrza – Rejtanem. Upadkiem Polski z 1866 roku (M. Szypowska, Jan Matejko wszystkim znany, wyd. 5, Warszawa 1988, s. 145). Na obecnej wystawie tworzy on z Kazaniem Skargi z lat 1862-1864 główną oś ekspozycji.

Burzliwa młodość

Moi Czytelnicy mają prawo żachnąć się na te dywagacje, argumentując, że nawet „nadworny malarz królów polskich” nie od razu okrzepł w poglądach, jakie przypisujemy mu jako dojrzałemu twórcy. Otóż to! Na analogiczną uwagę natknąłem się podczas lektury felietonów recenzyjnych naszej noblistki:

Również Matejko był kiedyś malarzem młodym. To dziwne, ale w szkole mi o tym nie mówiono (W. Szymborska, Lektury nadobowiązkowe. Część druga, Kraków 1981, s. 156).

Niech za ilustrację tego stwierdzenia posłuży epizod udziału J. Matejki i J. Szujskiego w powstaniu styczniowym. Przeszmuglowali oni z Krakowa broń do obozu Mariana Langiewicza (1827-1887) w Goszczy. Chwilowa ekscytacja czynem zbrojnym im jednak minęła, na pewno z korzyścią dla kultury i nauki polskiej. Świadectwem głębi przeżycia klęski zrywu jest prezentowany na wystawie obraz Polonia 1863. Zakuwana Polska z 1864 roku. Jakże inne to spojrzenie od rosyjskiego, odwołującego się do racji imperialnej – pisałem o tym tu.

Feralny list Matejki

Nazwisko J. Matejki wywołuje w nas skojarzenie intelektualisty rejestrującego swoje przemyślenia za pomocą ołówka lub pędzla. Przecież jednak o jego wyobrażeniach na temat Rosji świadczą nie tylko dzieła malarskie z ich historiozoficznym przesłaniem. Ma on na swoim koncie także niefortunną próbę włączenia się w dyskusję na łamach prasy rosyjskiej o przyszłości Słowiańszczyzny. Warto przypomnieć ten epizod z 1885 roku.

Oto w jednym z petersburskich dzienników ukazał się list, sygnowany podpisem artysty i jego powiernika Mariana Gorzkowskiego (1830-1911). Fakt ten wywołał powszechną konsternację, nie tylko zresztą wśród rodaków. O, wcale nie tylko ze względu na to, że abstrahował od wrogiej postawy opiniotwórczych środowisk rosyjskich wobec sprawy polskiej. Także dlatego że zawierał szereg sformułowań co najmniej kontrowersyjnych. I wreszcie, nie bez znaczenia było miejsce publikacji.

Połowa lat 80. XIX wieku to czas, gdy próby ugodowe przeżywały kryzys. Nieprzypadkowo, bo też właśnie wtedy administracja carska w Królestwie Polskim i w guberniach zachodnich (tj. na Ziemiach Zabranych) wzmogła działania rusyfikatorskie. Ówczesna prasa właściwie nie odnotowywała prób rewizji polityki narodowościowej wobec Polaków. Dlatego też list podpisany przez J. Matejkę budził zdziwienie obserwatorów życia społecznego.

Nie mam dostępu do roczników gazety, w której został opublikowana omawiana korespondencja. Z konieczności posłużę się więc przekładem fragmentu, opublikowanym na łamach polskiego tygodnika „Kraj”, wydawanego w Petersburgu. Niech to uchybienie warsztatowe zrekompensuje nam uroda ówczesnej polszczyzny. Wymawiając rosyjskim wydawnictwom prasowym nastroje polakożercze, J. Matejko co najmniej nadmiarowo komplementował adresata, pisząc:

Z tem wszystkiem od wrogów naszych otrzymujemy dziś oto w artykule pańskim, nadzwyczajną, błogą ową nagrodę, uczuć owych słodycz, które działając na moralną stronę duszy, wiele każą zapomnieć” (cyt. za: Orędzie Matejki, „Kraj. Tygodnik Polityczno-Społeczny” 1885, nr 24, s. 1).

Takie słowa pod adresem Iwana A. Batalina (1844-1918), publicysty bynajmniej nie sprzyjającego Polakom, musiały zdumiewać. Podobnie jak nazwanie go „pierwszorzędnym i najważniejszym patryotom rosyjskm” (cyt. za: tamże), z czego zresztą musiał się on tłumaczyć przed swoimi czytelnikami. Była to bowiem jawna przesada, nawet jak na dziewiętnastowieczną konwencję epistolarną (jakże różną od języka, jakim raczą nas dzisiejsi dziennikarze).

To jednak nie wszystko. List J. Matejki został przeznaczony do publikacji w gazecie „Minuta” [Минута]. Dziś ten tytuł nic nie mówi nawet historykom prasy rosyjskiej – i nie bez przyczyny. Był to po prostu brukowiec, zaspokajający ambicje czytającej gawiedzi. Z pewnością niewłaściwe miejsce do rozpoczęcia poważnej wymiany zdań na tak drażliwe tematy jak przyszłość Słowiańszczyzny czy położenie ludności polskiej w Imperium Rosyjskim.

Trudno znaleźć wyjaśnienie tego lapsusu. Dzięki kontaktom z polskimi poddanymi Rosji galicyjskie elity intelektualne miały niejakie rozeznanie w rosyjskim świecie publicystycznym. Nie stanowiło tajemnicy to, z kim na niwie publicystycznej można i warto wchodzić w stosunki. Być może J. Matejko chciał zamanifestować odrębne stanowisko wobec idei zjednoczenia Słowian (panslawizm). Tymczasem dowiódł jedynie swojej ignorancji w bieżącej polityce.

Kilka motywów rosyjskich

Ostatecznie jednak Matejkowską wizję Rosji najlepiej poświadcza jego twórczość artystyczna. Zgodnie z zapowiedzią kieruję uwagę Czytelnika tylko na kilka dzieł prezentowanych w Gmachu Głównym MNK.

Jan Matejko, Carowie Szujscy na sejmie warszawskim (olej na desce), Muzeum Narodowe w Krakowie. Źródło: www.zbiory.mnk.pl; MNK IX-1; fot. Karol Kowalik [dostęp: 30.09.2023].

Dział W Europie Środkowo-Wschodniej, czyli gdzie? zawiera m. in. obraz Bolesław Chrobry ze Światopełkiem przy Złotej Bramie w Kijowie z 1884 roku. Problematyczne wydaje mi się tak rozciągliwe traktowanie konceptu Europy Środkowo-Wschodniej. Co miałoby znamionować tak szeroko okonturowany obszar? Rosyjscy historycy odpowiedzieliby, że tym czymś jest polska idea imperialna, reprezentowana przez pierwszego króla Polski…

Inna rzecz, że upatrywanie w kijowskim ośrodku władzy na Rusi etapu rozwoju państwowości rosyjskiej musi budzić wątpliwości. Nie budziło ich (co wydaje się oczywiste) w rosyjskich intelektualistach, debatujących u schyłku XIX wieku o misji dziejowej imperium, wyznaczonej jakoby przez Włodzimierza I Wielkiego (zm. 1015). Ich sposób rozumowania i argumenty przedstawiłem przed półtora rokiem w pierwszym wpisie na blogu – Czyja jest historia Rusi? Rosyjskie spojrzenia (I).

Na szkicu (1861) obrazu Stańczyk w czasie balu na dworze królowej Bony wobec straconego Smoleńska widzimy najpopularniejszy spośród utrwalonych przez J. Matejkę wizerunków słynnego błazna, który z czasem stał się emblematem krakowskich konserwatystów. Moment, do którego odwołuje się twórca, nie jest bynajmniej jednoznaczny. Prawdopodobnie chodzi o 1533 rok, gdy Zygmunt I Stary (1467-1548) nie zdołał przeprowadzić skutecznej wyprawy, mającej na celu zajęcie miasta.

Kontrola tego ośrodka zapewniłaby strategiczną dominację strony polsko-litewskiej w rywalizacji z Moskwą o prymat na ziemiach ruskich. Utrzymanie Smoleńska było dużym sukcesem militarnym państwa moskiewskiego, rzutującym na wzrost jego potęgi za panowania Iwana IV Groźnego (1530-1584).

Z kolei zamykające wystawę dwa obrazy odwołują się do triumfalnego dla Rzeczypospolitej momentu w dziejach rywalizacji z państwem moskiewskim. Obie kompozycje przedstawiają sesję sejmu warszawskiego w 1611 roku, podczas której zdetronizowany car Wasyl IV Szujski (1552-1612) i jego bracia składają hołd polskiemu monarsze, Zygmuntowi III Wazie (1566-1632).

Miało to miejsce po wiktorii Stefana Żółkiewskiego (1610) pod Kłuszynem. Po raz pierwszy J. Matejko zmierzył się z tym tematem na początku swojej drogi twórczej, w 1853 roku. Obraz namalowany u schyłku życia, w 1892 roku, ukazuje drogę artystyczną, jaką przebył malarz w ciągu czterech dekad wytężonej pracy twórczej.

Namawiam do wnikliwego obejrzenia wystawy i samodzielnego poszukiwania w dziełach wątków rosyjskich! Jest ich naprawdę sporo.


Matejko. Malarz i historia. Wystawa czasowa (23.06.2023-07.01.2024) w Gmachu Głównym Muzeum Narodowego w Krakowie. Opis twórców dostępny tu.

O autorze

Mikołaj Banaszkiewicz

Prawdziwa Rosja - blog rosjoznawczy ukazujący perspektywę historyczną współczesnych zjawisk społeczno-politycznych i kulturowych.

1 komentarz

  • […] W nas-Polakach okres ten budzi zgoła odmienne, bo triumfalistyczne skojarzenia. Któż nie odczuwa dumy na myśl o bitwie pod Kłuszynem (1610) czy „zdobyciu” Kremla? Stali Czytelnicy bloga z pewnością mają przed oczami obraz Carowie Szujscy na sejmie warszawskim pędzla Jana Matejki (1838-1893), omawiany przed miesiącem we wpisie Matejko i jego wizja Rosji. […]

O przedsięwzięciu

Prawdziwa Rosja - blog rosjoznawczy ukazujący perspektywę historyczną współczesnych zjawisk społeczno-politycznych i kulturowych.

Bądźmy w kontakcie!

kontakt_at_prawdziwarosja.pl