Polskie początki nacjonalistycznej gazety rosyjskiej (I)

P

Trwająca od 2014 roku wojna między Rosją i Ukrainą skłania do poszukiwania odpowiedzi na pytanie o ideowe źródła poparcia społeczeństwa rosyjskiego dla imperialnej polityki. Czytelnicy Prawdziwej Rosji wiedzą, na czym opiera się paradoksalna atrakcyjność rosyjskiej idei imperialnej. Zdają sobie także sprawę z tego, że Federacja Rosyjska czuje się depozytariuszem wartości politycznych Imperium Rosyjskiego. Rozumieją również, że na przekór naszym (polskim) wyobrażeniom tamtejsza władza w odbiorze społecznym jawi się promotorem modernizacji. Poświęciłem tym zagadnieniom odrębny wpis na blogu – Wojna Rosji z Ukrainą a rosyjska idea imperialna.

Idea imperialna a nacjonalizm rosyjski

W polskiej debacie publicystycznej często identyfikuje się ideę imperialną z nacjonalizmem. Z historycznego punktu widzenia jest to całkowite nieporozumienie. Powstanie Imperium Rosyjskiego za panowania Piotra I Wielkiego (początek XVIII w.) nastąpiło dużo wcześniej niż uformowanie się narodu rosyjskiego jako wspólnoty połączonej więzią etyczną (druga połowa XIX w.).

Późna nowożytność i nowoczesność. Były to różne epoki, ufundowane na odmiennych systemach filozoficznych i realiach społeczno-gospodarczych. Cezura otwierająca imperialny rozdział historii Rosji silnie oddziaływała na serca i umysły dziewiętnastowiecznych ideologów i dziejopisów. Przyjdzie pora, by i z tym zaznajomić moich Czytelników.

Co sprzyjało gwałtownemu i bujnemu rozkwitowi rosyjskiej idei nacjonalistycznej? Z pewnością poszerzenie sfery publicznej w „epoce wielkich reform” (lata 60. i 70. XIX w.). Powstały wówczas nieistniejące dotąd w tej skali platformy aktywizujące opinię społeczną. Bodaj najważniejszą zdobyczą emancypującego się społeczeństwa tamtego czasu była prasa.

Mnogość tytułów prasowych, ich rozpiętość tematyczna i obieg dystrybucyjny – wszystko to tworzyło nową jakość w dostępie do treści informacyjno-publicystycznych i na płaszczyźnie komunikacyjnej. Czy jednak warto dziś zaprzątać sobie głowę gazetami i czasopismami, które przykrył kurz w magazynach bibliotecznych? Jeśli chcemy zrozumieć nośność idei nacjonalistycznej – warto, a nawet trzeba.

Nowoje Wriemia” – metafora tytułu

Wśród wielkonakładowych (wówczas oznaczało to od kilku do kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy) gazet eksponowane miejsce zajmował dziennik „Nowoje Wriemia”. W ciągu kilku dziesięcioleci poprzedzających rewolucję 1917 r. zdołał on zawojować sympatię społeczeństwa rosyjskiego. Nazwa gazety (dosłownie: „nowy czas”) znakomicie wpisywała się w atmosferę pierwszej połowy panowania Aleksandra II, które przypadło na lata 1855-1881. Atmosferę przepełnioną nadzieją na zmianę.

Cóż zapowiadał ów „nowy czas”? Przede wszystkim odcięcie się od minionej epoki mikołajowskiej, naznaczonej tłumieniem wolnej myśli. Dalej, znaczące poszerzenie zakresu wolności we wszystkich sferach życia. Autonomia ciał przedstawicielskich (samorządy terenowe i korporacyjne) przyoblekła się w realne kształty. Stworzono wówczas fundament pod emancypację jednostek i całych grup społecznych (chłopstwo).

Dzięki ideom równości przebijającym przez nowe uregulowania ustawodawcze zaistniała przesłanka dla rozwoju więzi narodowej jako głównego spoiwa zbiorowości poddanych. Od tej pory identyfikacja narodowa (zakładająca egalitaryzm) zaczęła wypierać identyfikację stanową, opartą na przynależności do poszczególnych warstw społecznych.

Aleksiej Suworin: konwertyta z liberalizmu

Dziś nazwa gazety, o której mowa – „Nowoje Wriemia” – nie wywołuje w nas-Polakach żadnych emocji. Z polskiej pamięci zbiorowej, przeoranej „niepięknym wiekiem XX”, została ona definitywnie wymazana. Mimo to (a może: tym bardziej) warto wiedzieć, że w uszach naszych przodków dźwięk tego tytułu brzmiał złowrogo. Jego konotacja była jednoznaczna: „Nowoje Wriemia” to polakożerczy organ prasowy.

Linię programową gazecie w kolejnych dziesięcioleciach nadawał Aleksiej S. Suworin (1834-1912). Polskiemu czytelnikowi nazwisko to nie jest zupełnie obce. Przed laty nakładem Czytelnika ukazał się przekład fragmentów zapisków słynnego rosyjskiego publicysty i wydawcy (Aleksy Suworin, Dziennik, Warszawa 1975; tłumaczenie, wstęp i przypisy Jerzego Pańskiego). Obszerny, ponad sześciusetstronicowy tekst portretuje autora jako zagorzałego monarchistę (rzecznika idei imperialnej), a zarazem nacjonalistę. Tak też postrzegano jego samego i redagowaną przezeń gazetę.

Tyle tylko, że dziennik prowadziła nie ta sama osoba, która uczyniła z „Nowoje Wriemia” jeden z najpotężniejszych organów prasowych przedrewolucyjnej Rosji. Ściśle biorąc: człowiek był ten sam, lecz nie taki sam. W jego przypadku mamy do czynienia ze spektakularną „konwersją” liberała na konserwatystę. Niestrudzony szermierz ideałów liberalnych, bożyszcze liberalnej Rosji w epoce wielkich reform – zaczął od drugiej połowy lat 70. XIX w. głosić hasła wielkorosyjskiego nacjonalizmu. Polonofobia to stały i ważny element tej retoryki.

Nowoje Wriemia” – gazeta polska?

Ewolucja poglądów A. Suworina to problem zbyt ważki, by zbywać go uogólniającymi frazesami. Była ona częścią rozległego zjawiska, które przyjdzie kiedyś szerzej scharakteryzować na blogu. Nie będę również w tym miejscu cytować wyjątków z antypolskiej publicystyki „Nowoje Wriemia” doby suworinowskiej.

Chcę natomiast dotrzymać obietnicy danej tytułem wpisu. Otóż potoczna świadomość (również wąskiego grona historyków prasy), ucieleśniająca wzmiankowany dziennik ze słynnym renegatem liberalizmu, wypacza historię gazety. Przy bliższym wejrzeniu okazuje się, że najbardziej rozpoznawalny organ prasowy przedrewolucyjnej Rosji u swoich początków reprezentował zgoła odmienne wartości. Co więcej, uchodził za „polską gazetę wydawaną w Petersburgu”.

Istniejące specjalistyczne opracowania naukowe nader zdawkowo omawiają pierwsze lata istnienia „Nowoje Wriemia” na rosyjskim rynku prasowym. Badania ostatnich lat (Magdaleny Frączek z Uniwersytetu Jagiellońskiego i autora tych słów) wypełniają tę lukę. Z pozoru rzecz może wydawać się błaha. Jakie znaczenie na tle długiego istnienia gazety w latach 1868-1917 (bolszewicy zlikwidowali ją w drugim dniu przewrotu 1917) ma epizod inaugurujący – przedsuworinowski?

Kluczowy jest moment dziejowy, w którym powstała gazeta – epoka wielkich reform. Zajmuje ona szczególne miejsce w wyobraźni historycznej Rosjan. Pisałem o tym w drugiej części recenzji wystawy stałej Muzeum Historii Politycznej Rosji – O zaskakującej wizji rosyjskiej historii politycznej (II). Tu wystarczy sama konstatacja: lata 60. i 70. XIX w. jawiły się kolejnym generacjom częścią żywego (bo przechowanego w pamięci) doświadczenia. Dlatego też wiedza o debiucie przedsięwzięcia, reprezentującego „opcję polską” ma niewątpliwy walor poznawczy. Wszak okres wielkoskalowych reform ogólnorosyjskich koincydował z powstaniem styczniowym (1863-1864) i popowstaniowymi represjami.

Polski twórca „Nowoje Wriemia”

Kto był pomysłodawcą i założycielem gazety, której nazwa z czasem – i na przekór twórcy przedsięwzięcia – stała się synonimem nacjonalizmu rosyjskiego? To Adam Honory Kirkor (1818/1819-1886), uczony, publicysta i wydawca. Związany z Wilnem, czuł się obywatelem i duchowym spadkobiercą nieistniejącego już Wielkiego Księstwa Litewskiego. Niejednolite kulturowo środowisko, które go ukształtowało i szamotanina między różnymi tożsamościami czyniły i czynią zeń „chłopca do bicia” dla zwolenników ścisłego określenia narodowego – patriotów jeden ojczyzny.

Nie ulżyły jego losowi wybory życiowe, zwłaszcza orientacja ugodowa wobec Rosji i traktowanie Litwy jako bytu kulturowego odrębnego od żywiołów polskiego i rosyjskiego. Polski intrygant dla rosyjskich nacjonalistów, przeniewierca polskości dla niepodległościowej emigracji polskiej, obrońca ucisku „panów” wobec ludu ruskiego w tzw. guberniach zachodnich dla liberałów rosyjskich, a wreszcie intelektualny oszust i zaprzaniec dla wszystkich tych grup. Oto jak postrzegali go adwersarze.

Adam Honory Kirkor (1818/1819-1886), założyciel gazety „Nowoje Wriemia”. Źródło: http://pbc.biaman.pl/dlibra/doccontent?id=6774&dirids=1, s. 43.

Powołanie do życia i rozwijanie ogólnorosyjskiej gazety „Nowoje Wriemia” to bez wątpienia największe przedsięwzięcie Kirkora. Wypełniło ono bez reszty kilkuletni pobyt w Petersburgu (1867-1871), zakończony spektakularną ucieczką z Rosji. Zbiegł przed każącą ręką „sprawiedliwości”, tj. nieuchronnym uwięzieniem z powodu nieuregulowanych zobowiązań finansowych.

Prowadzenie dziennika na bardzo konkurencyjnym, wymagającym rynku rosyjskim wymagało wysokich nakładów i inwestycji. A o te było bardzo trudno, zważywszy na linię programową, która nie mogła odpowiadać opinii publicznej, a więc nie przynosiła zysku. Ale o tym – w kolejnym wpisie.

Protekcja ministra (rachuby imperialnego biurokraty)

Pierwszy numer „Nowoje Wriemia” ukazał się 2 (14) stycznia 1868 r. Poprzedziły go starania o koncesję na wydawanie gazety. Nawet w tamtym „liberalnym” okresie wymagało to zgody ministra spraw wewnętrznych. Z relacji pamiętnikarskich osób wtajemniczonych w kulisy sprawy wiadomo, że nie obyło się bez protekcji. Jedna z wersji wspomina o spotkaniu Kirkora z ministrem Piotrem A. Wałujewem (1815-1890), zaaranżowanym przez „cara rosyjskiej książki” – Bolesława Maurycego Wolffa (1825-1883).

Parę słów wyjaśnienia. Wałujew był częstym gościem księgarni Wolffa w Wielkim Gościnnym Dworze przy prospekcie Newskim. Z kolei Kirkora łączyła przyjaźń ze słynnym wydawcą i księgarzem, datująca się od czasów ich młodości. Wolff przybył nad Newę w 1848 r., odbywszy wcześniej staż w wileńskiej księgarni Krystiana Teofila Glücksberga (1796–1876).

Wsparcie okazane Kirkorowi przez P. A. Wałujewa miało wszakże solidniejsze podstawy. Ówczesny minister spraw wewnętrznych Imperium Rosyjskiego to figura nietuzinkowa, zasługująca na sportretowanie. Dopóki to nie nastąpi, niech Czytelnikom Prawdziwej Rosji wystarczy stwierdzenie, że należał on do najwszechstronniej wykształconych biurokratów, dostrzegających konieczność modernizacji Rosji. Władający biegle kilkoma językami i mający ambicję uczynienia z Rosji w pełni europejskiego mocarstwa, Wałujew rozumiał zarazem, że urzeczywistnienie tego zamierzenia wymaga współdziałania z elitami społecznymi. Duże znaczenie przydawał prasie, jako najskuteczniejszej formie oddziaływania na opinię publiczną.

Jako „kosmopolita” i człowiek „partii arystokratycznej” wspierał inicjatywy, służące propagandzie jego ideałów – i uderzające w przeciwników, a więc „demokratycznych cezarystów” i nacjonalistów. Zgoda na powstanie „Nowoje Wriemia” to nie wspaniałomyślny gest sentymentalnego dostojnika, lecz dobrze skalkulowane posunięcie. Z pomocą Kirkora Wałujew miał nadzieję wpłynąć na korektę polityki imperialnego centrum wobec zachodniej peryferii – ruskich i litewskich terytoriów byłej Rzeczypospolitej.

Tak oto sprzęgły się ze sobą dążenia ambitnego prowincjusza i „oświeconego” biurokraty. Pierwszy z nich miał przekonać się na własnej skórze, że w realiach postyczniowych stworzenie platformy porozumienia polsko-rosyjskiego jest zajęciem tyleż trudnym, co deficytowym. Drugi z nich rychło przekonał się, że jego władza ma ograniczenia: w 1868 r. otrzymał dymisję. „Nowoje Wriemia” już jednak wychodziło i od razu wyróżniło się na tle innych tytułów.

Ciąg dalszy nastąpi…

W nowym cyklu publikacji czerpię przede wszystkim z dwóch artykułów, które opublikowałem w czasopismach naukowych. Są to: Adam Honory Kirkor i gazeta „Nowoje Wriemia” – nieznana karta polsko-rosyjskiej historii intelektualnej (we współautorstwie), „Przegląd Nauk Historycznych” 2021, nr 1, s. 191-224; Odbiór gazety „Nowoje Wriemia” (1868-1871) w Imperium Rosyjskim. Przyczynek do dziejów recepcji prasy w epoce wielkich reform, „Przegląd Wschodnioeuropejski” 2022, t. XIII, nr 1, s. 21-30. Tam też wszyscy zainteresowani odnajdą wykaz źródeł i bibliografię przedmiotową.

O autorze

Mikołaj Banaszkiewicz

Prawdziwa Rosja - blog rosjoznawczy ukazujący perspektywę historyczną współczesnych zjawisk społeczno-politycznych i kulturowych.

1 komentarz

O przedsięwzięciu

Prawdziwa Rosja - blog rosjoznawczy ukazujący perspektywę historyczną współczesnych zjawisk społeczno-politycznych i kulturowych.

Bądźmy w kontakcie!

kontakt_at_prawdziwarosja.pl